sobota, 14 lutego 2009

Dwory i pałace Wielkopolskie

Od kilku miesięcy realizuję zlecenie od Muzeum Mickiewicza w Śmiełowie, które jest filią Muzeum Narodowego w Poznaniu. Robota polega na fotografowaniu zniszczonych i popadających w ruinę dawnych siedzib ziemiańskich z terenu Wielkopolski. Kuratorem wystawy, która ma zostać pokazana podczas majowej Nocy Muzeów, jest Ewa Kostołowska, dyrektor Muzeum w Śmiełowie. 
Wystawa ma składać się z 70 fotografii formatu 40x50 cm. Początkowo zamierzałem całość zdjęć wykonać w stylistyce „becherowskiej”, czyli miały powstać proste frontalne ujęcia, bez najmniejszej chociażby próby upiększania czy jakiegokolwiek estetyzowania tematu. W ten sposób fotografowałem zabudowę wiejską z cyklu „Cisza”. W terenie okazało się jednak, że nie jest to takie proste - usytuowanie obiektów jest tak różne, że po prostu często nie daje się fotografować en face, często dwory i okazałe pałace znajdują się w zapuszczonych parkach, chaszczach i innych „chęchach”. Dlatego chcąc nie chcąc muszę „zdejmować” je z boku, 3/4 i w inny sposób.
13 marca mam wystawę w Jeleniej Górze w galerii „Korytarz” Wojtka Zawadzkiego, pokazuję fragment (34 fotografie) „Ciszy”. Ciekawe jak to zostanie przyjęte, wernisaż będzie początkiem kolejnej WSZECHNICY FOTOGRAFICZNEJ. Cieszę się na wyjazd do Jelonki, bo z tymi okolicami i z tymi ludźmi, których zazwyczaj tam poznawałem i spotykałem, wiązały się zawsze miłe i interesujące wspomnienia. Mam tam być do niedzieli, 15 marca. Żałuję bardzo, że Jola nie może jechać ze mną, bo akurat wtedy jej mama ma w Koszalinie operację i Jola chce być przy niej. Nie dziwię się, ale mam nadzieję, że może operacja będzie w innym terminie.

sobota, 7 lutego 2009

niedziela, 1 lutego 2009

Biennale Fotografii w Poznaniu

Parę dni temu Galeria Miejska Arsenał w Poznaniu przysłała mi mejla, w którym poprosiła „Kwartalnik Fotografia” o objęcie patronatem medialnym 6. Biennale Fotografii, które odbędzie się w maju br. Poproszono przy tym o przysłanie zgody na piśmie, ponieważ to pismo miało stać się załącznikiem do pisma Galerii do Marszałka Województwa o dofinansowanie Biennale. Oczywiście zgodziliśmy się na patronat, mejlowo obiecaliśmy przesłać stosowne pismo, a przy okazji zapytaliśmy nieśmiało, czego Galeria oczekuje od nas, ponieważ - jak napisaliśmy - chcemy wywiązać się z wszystkich zobowiązań. Na drugi dzień przyszedł drugi mejl od tej szacownej instytucji, w którym zostaliśmy poinformowani, że jednak wycofują swoją prośbę, ponieważ wcześniej udzielili już patronatu Fotopolis, który to portal zastrzegł sobie ponoć wyłączność. No trudno, pomyślałem, chociaż - przyznam - zrobiło mi się trochę smutno, że Arsenał woli za patrona prasowego portal o charakterze bardziej sprzętowym niż artystycznym. W listopadzie w Starym Browarze na wernisażu okręgu ZPAF spotkałem i Makowieckiego i Michałowską deklarując chęć tematycznego wpisania się majowego numeru KF w Biennale, co powitali jeśli nie radością wielką, to przynajmniej czymś co można określić jako przychylność. 
Jeszcze jeden element tej śmiesznej układanki pt. patronat nad Biennale zwrócił moją uwagę, a mianowicie fakt, że Arsenał występuje o pieniądze na imprezę pod koniec stycznia, a może na początku lutego. Nie wiem rzecz jasna, jaką część całego budżetu Biennale stanowi dotacja akurat z tego Urzędu (mam nadzieję, że niewielką), ale brzmi to trochę dziwnie, że tak poważna impreza, na parę tygodni przed rozpoczęciem nie jest jeszcze „domknięta” finansowo. 
Ale co mi tam... nie moje małpy, nie mój cyrk...