Wielką zaletą Swosia jest jego pogodne i optymistyczne usposobienie, pełne nieustającego zachwytu nad dobrą fotografią i urodą świata. To dzisiaj dość rzadka cecha, nie tylko u fotografów. Lubię go i cenię jego twórczość, od dawna namawiam go, żeby przygotował jakiś mocny zestaw autorski, żebym mógł go zaprezentować w KF, ale on stale obiecuje, że to zrobi i... nie robi. Być może jego dzisiejszy przyjazd zwiastuje pozytywne zmiany. Oby.
Pokazał mi kominy, które od paru lat fotografuje. Te ceglane, które często pozostają po wyburzanych fabrykach czy rzeźniach lub piekarniach. To, co mi pokazał, to nie były te właściwe dzieła, czyli fotografie analogowe czarno-białe lub kolorowe, lecz dokumentacja cyfrówką, ale i tak dało mi to pewne pojęcie o tym, co Rafał dziś robi. Równolegle realizuje oczywiście wiele innych tematów - z Chodzieżą, z której pochodzi, na czele. Umówiliśmy się, że przyjedzie na dłużej.
Weekend coraz bliżej, teściowie z Koszalina przyjadą, dzieci z dziećmi też pewnie wpadną na dzień lub pół i... jakoś zejdą bez fotografii kolejne „wolne” dni...
A KF nr 33 powstaje, w pocie czoła. Do napisania mam jeszcze parę rzeczy, np. sprawozdanie z Fotofestiwalu w Łodzi, recenzje kilku świetnych książek o fotografii, jakie ukazały się niedawno oraz o pewnym włoskim fotografie, który penetruje zupełnie nie-włoskie miejsca.
Nie wiem, czy już tu pisałem o GrandFroncie, ale co tam, najwyżej się powtórzę, każdy wiek ma swoje prawa, więc proszę mi wybaczyć. Wydawnictwo Kropka otrzymało 2 wyróżnienia - w kategorii pism branżowych i hobbystycznych KF za okładkę nr 28 (ze zdjęciem Mikołaja Długosza z „Real Foto” - nóżki z lakierowanymi punktowo bucikami, według projektu Aleksandry Śliwczyńskiej-Kupidury) oraz w kategorii gazet lokalnych - 1000. numer „Wiadomości Wrzesińskich” (według projektu Tomka Wojciechowskiego). Wyróżnienia zawsze cieszą, chociaż po cichu liczyłem na więcej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz