sobota, 19 listopada 2011

Nowy numer KF, a może ostatni?

Po niedzieli do druku trafi najnowszy (37) numer „Kwartalnika Fotografia”. Kto wie, być może będzie to ostatni numer tego pisma, a przynajmniej pisma w takiej postaci. Jeśli przygotuję numer następny, to na pewno nie będzie to takie samo pismo. Na pewno też nie pojawi się szybko. Potrzebuję czasu, aby przygotować coś zupełnie innego - i graficznie, i merytorycznie. Trzeba sobie to w końcu powiedzieć: pismo w tej formule i ukazujące się dwunasty rok - nie jest sukcesem, nie zdobyło odpowiedniej (dla rentowności) ilości Czytelników.
Nie winię za to Czytelników (zauważcie Kochani, że słowo „Czytelnicy” zawsze piszę wielką literą, bo to dla nich, a nie dla siebie czy kumpli robi się jakiekolwiek pismo), wina jest po naszej stronie. Po prostu jego zawartość nie spełnia oczekiwań. To jest sygnał, że z nami jest coś nie tak, a nie z Czytelnikami. Mam naprawdę świadomość wielu słabości KF-u. Powiem więcej: wiem jak im zaradzić - wiem jakie pismo ma szanse zdobyć dzisiejszych odbiorców fotografii. I zrobię takie pismo. Ale potrzebuję trochę (może rok?) czasu, aby się przeorganizować...
KF toczył się dotąd po koleinach wyznaczonych wpierw przez Zbyszka Tomaszczuka, potem Ireneusza Zjeżdżałkę (niewielka modyfikacja), potem - od 2008 po śmierci Eryka, kiedy chcąc nie chcąc zostałem naczelnym - KF to była jedynie kontynuacja wcześniejszej koncepcji. A czasy się zmieniają, i zmienia się fotografia. Dlatego pismo o fotografii też powinno się zmieniać. Krótko mówiąc: przymknę (a nie zamknę) na jakiś czas KF, żeby zaproponować coś nowego, coś lepszego. Nadal będzie się to nazywało „Kwartalnik Fotografia”, bo nie chcę się odcinać od tego co było... Chcę poszerzyć krąg współpracowników, oczekuję propozycji...

34 komentarze:

  1. jak wiesz kibicuję KF od zawsze. w takiej czy innej postaci pewnie nadal będę kibicował. i wierzę głęboko, że kwestia rentowności nie przesłoni jakości merytorycznej dla wymagających Czytelników (z dużej litery).
    ten "cholerny" kapitalizm...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za „wierność”. Zmiana pisma będzie szła w kierunku podwyższenia jakości, tzw. „poziomu”, a nie obniżenia w celu przypodobania się tzw. masowemu odbiorcy. Dzisiejszy (i wczorajszy) KF nie ma wysokiego poziomu, ma szereg minusów, które wpływają na takie a nie inne wyniki sprzedaży.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję podejścia do tematu. Nie wielu ma odwagę tak wprost przyznać się do... hmm... no właśnie, porażka nie jest tu dobrym słowem. Raczej braku sukcesu - choć fakt, iż kwartalnik w ogóle się ukazuje jest już swego rodzaju sukcesem. Na dzisiejszym rynku...
    Jestem świeżym czytelnikiem Kwartalnika.
    Odświeżenie pisma z pewnością jest konieczne. Natomiast przypodobanie się tzw. masowemu odbiorcy byłoby najgorszym z możliwych rozwiązań. Zawsze mam ten problem np. przed podróżą pociągiem - wchodzę do sklepu z prasą i... nie ma NIC o fotografii. Zaznaczam o fotografii. Nie o wyższości nowego zooma firmy X nad zoomem firmy Y, czy czegoś na kształt poradnika na 15 stron na temat "jak dorysować chmury w PS"... ale o fotografii właśnie.
    KF jest więc potrzebny. Choć może nie do końca w takiej formie jak obecnie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio zamarzyłem, by w Polsce powstał magazyn foto na miarę młodego "Pozytywu" - w którym pokazuje się dobrą, współczesną fotografię i PRLowskiego "Foto" - w którym rozmawia się o fotografii przystępnym językiem. Pytanie podstawowe – kto będzie nowym odbiorcą? Paradoks polega na tym, iż „każdy dziś robi foty”, ale do zgłębiania wiedzy i wydawania na to pieniędzy garnie się z tego może 10% .

    KF wydawał się być zbyt przeintelektualizowany i teoretyczny, hermetyczny, tym samym trafiający do niewielkiego grona fotografujących (sam miałem was momentami dość:). Podstawowa zaleta - skład, jakość edycji i druku. Każde wydanie to takie mini dzieło sztuki edytorskiej. Dodać ciekawszy wsad i będzie się kręcić. Być może kluczem może być wydawanie magazynu w formie on-line, a druk wyłącznie wydań specjalnych – tematycznych. Ciężkie czasy dla prasy nastały - przetrwają najbardziej sprytni w marketingu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hubert dobrze to ujął - przeintelektualizowany...
    Ostatni numer 36, dość ciężko strawny. Archiwalne do których zaglądałem choćby wczoraj są jednak przystępniejsze. Numer dość monotematyczny jeśli chodzi o rodzaj prezentowanej fotografii.
    Magazyn w wersji on-line - to chyba nie jest dobry pomysł... czy naprawdę musimy doczekać czasów gdy wszystko będzie plikiem na dysku?

    Nie wiem jak się sprawy mają. Czy liczba czytelników spada, jest statyczna czy też może delikatnie rośnie, choć to i tak za mało aby utrzymać się na rynku. Myślę, że przeintelektualizowanie i hermetyczność kwartalnika o których pisał Hubert, są swego rodzaju barierą dla nowego czytelnika. Szok pomiędzy takim np. Foto Kurierem a KF jest zwyczajnie zbyt duży ;) Owszem... szok musi być, bo to dwa diametralnie różne wydawnictwa. Ale skoro sprawy mają się źle, skoro pismo jest nierentowne... może należy delikatnie spuścić z tonu. Rzecz jasna nie kosztem jakości - chodzi mi zarówno o jakość, zawartość merytoryczną jak i jakość druku.
    I problem drugi - cena. On w zasadzie łączy się w moim odczuciu z problemem pierwszym. 30zł raz na 3 miesiące to nie jest worek pieniędzy. Ale jeśli ktoś nie jest przekonany do wydania tej kwoty, jeśli jako całkowicie nowy czytelnik bierze kolejny numer KF do ręki i nie może się w nim zwyczajnie połapać... to go odkłada na sklepową półkę.
    I tu problem trzeci - byłem ostatnio w kilku empikach. KF nie znalazłem. Pewnie gdzieś są... Tylko jak nowy czytelnik ma polubić KF i się do niego przywiązać jak o nim nic nie wie? Nigdy go na oczy nie widział. Oczywiście można zamówić przez internet, można poszukać - dla chcącego nic trudnego. Ale tym sposobem grona czytelników się nie zwiększy. To chyba zawsze było i obecnie jest pismo niszowe, prestiżowe, dla wybranych. No ale nierentowne...
    To co pisze Hubert:
    "Paradoks polega na tym, iż „każdy dziś robi foty”, ale do zgłębiania wiedzy i wydawania na to pieniędzy garnie się z tego może 10%."

    Może nawet tylko 5%... może nawet mniej.
    Chociaż jest światełko w tunelu. Skoro dziś jest tak wiele osób, które w taki czy inny sposób interesują się fotografią. To jest nadzieja, że pewien procent z Nich zacznie to traktować bardziej serio.

    OdpowiedzUsuń
  6. Paruszacie Panowie cały kompleks zagadnień, nie będę się ustosunkowywał do wszystkiego. Macie rację w wielu sprawach. Dziękuję za wszystkie uwagi. Tak ogólnie - intelektualizm nie musi być zły, może być i głęboki i strawny jednocześnie.
    Przede wszystkim trzeba się zastanowić dla kogo ma być KF i jakie potrzeby ma zaspokajać. Myślę, że większość naszych Czytelników to fotografujący i miłośnicy fotografii, raczej młodzi, ale nie tylko, zaawansowani lub też chcący takimi się stać. Czego tacy ludzie szukają w piśmie fotograficznym? Przede wszystkim dobrej fotografii, możliwości jej zobaczenia, a także podstawowej informacji o prezentowanych zdjęciach - o autorze, o danym projekcie, o okolicznościach powstania cyklu, ewentualnie o umiejscowieniu tej twórczości w historii i teraźniejszości fotografii. Czytelnik oczekuje też oceny danej twórczości wraz z uzasadnieniem, a także - jak przypuszczam - dla wielu osób interesujące jest też czasem - jak powstały te fotografie, przy pomocy jakich narzędzi i materiałów. Pismo powinno inspirować i też edukować, zachęcać do uprawiania fotografii, wskazywać miejsca, gdzie można znaleźć więcej informacji. Myślę, że tak z grubsza powinno wyglądać pismo o fotografii; to odpowiedź na pytanie jakie sam sobie zadałem - jakie pismo chętnie sam bym kupował?
    Oczywiście, że interesuje mnie tylko pismo na papierze, jak najlepiej wydrukowane i zaprojektowane. Nie mam oczywiście nic przeciwko wersji cyfrowej, internetowej, czy na urządzenia mobilne. Podstawowa wersja to jednak będzie papier.
    Podzielcie się Państwo ze mną swoimi refleksjami na temat idealnego pisma o fotografii - co powinno w nim być. Nie wiem, czy uda mi się spełnić te oczekiwania, ale przynajmniej spróbuję...

    OdpowiedzUsuń
  7. Problem w tym, że pisma do czytania (to już jakoś kretyńsko brzmi, bo co to za pismo, które do czytania nie jest?) o fotografii też brakuje... Wydawało mi się kiedyś, że kwartalnik świetnie to łączył, publikując zdjęcia z informacjami podstawowymi w wersji kolorowej na lepszym papierze i dłuższe "przeintelektualizowane" teksty teoretyczne/historyczne na stronach szarych. Dlatego typowy polski fotograf analfabeta :) mógł kończyć w okolicach strony 90 swoją przygodę z czasopismem, a raczej czaso-obrazem. Wszystkiego pogodzić się nie da pewnie i zmiana kierunku mnie nie dziwi. Tak czy inaczej trzymam kciuki,
    witek k.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wizja co do przyszłości pisma z tego o czytam moim zdaniem jest dość trafna choć w pewnej mierze wynika z jej ogólnego zarysu. Co do tego, że pismo powinno ukazywać się w formie papierowej niema najmniejszej wątpliwości, dołożenie do tego wersji elektronicznej głównie przystosowane do tabletów i smartfonów !!! to drugi krok i wcale nie łatwy. Jeśli mógłbym od siebie uzupełnić wizję, odnoszę wrażenie, że sukces pisma mógłby zacząć się od pokazania sporej części osób jak o fotografii rozmawiać. Mam na myśli odbiorców którzy mają ambicję na coś więcej niż tylko internetowe galerie w których zdjęcie jest albo "świetne", "super" albo "trochę lecące w prawo" "zaszumione" i tym podobne złe balanse bieli i inne bzdury. Ludzie Ci oczekują, że pismo które mogło by powstać nauczy ich, że można rozmaiwać o fotografii zdaniami złożonymi, nieobrażając się łatwo, a koniec końców zmusi ich do myślenia również zdaniami złożonymi. Takie przemyślenia naszły mnie ostatnio gdy byłem na spotkaniu grupy młodych fotografów, mają energie na spotkania w cztery oczy jednak nie mają pomysłu jak rozmawiać, wybierają z 10 jedno zdjęcie jako najlepsze nie wspominając nic o pozostałych. (no cóż każdy lubi być nagradzany) I teraz pytanie: czy taki odbiorca ma w czym wybierać? Czy przyszły KF chce takiego odbiorce? Niestety czasopism niema bo albo tylko pieprzenie o nowym zoomie albo wydumany (czasami) KF -niema granicy pomiędzy. Kiedyś istniał często wspominany i chwalony "Pozytyw", no ale....poki co tyle ode mnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dodam tylko od siebie, że jest w Polsce magazyn traktujący poważnie o fotografii i sztukach wizualnych - zarówno jej historii jak i (co ważne) wydarzeń bieżących. Oczywiście mam na myśli ....Przekrój. To, co robi Kuba dla popularyzacji fotografii w "otwórz oczy" i "Stopklatce" zasługuje na najwyższe szapoba:) Chciałbym czytać i rozmawiać o fotografii właśnie w ten sposób. Wiem też, iż dużo osób kupuje/czytuje Przekrój wyłącznie dla tego:) Zatem, jak szuka Pan nowych współpracowników to podrzucam jeden z tropów....;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dziękuję za wszystkie wypowiedzi i pomysły. Oczywiście - nie kończymy dyskusji...

    OdpowiedzUsuń
  11. http://karolgustawszymkowiak.blogspot.com/2011/11/kwartalnik-fotografia-tylko-na-papierze.html

    pozwoliłem sobie na krótki komentarz do zaistniałej sytuacji. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. jerzywierzbicki.com25 listopada 2011 08:25

    Media skierowane do jakiejs waskiej grupy odbiorcow maja dzisiaj szczegolnie ciezko. Pamietajac KF od piewszego numeru, jaki prowadzil jeszcze Z. Tomaszczuk, zawsze byl publikacja elitarna i nastawiona na niszowego czytelnika. Zarzut, ze czasami bywa przeintelektualizowany jest faktem. Faktem tez jest, ze publikowane sa tam nierzadko teksty skierowane do moze 10 ludzi w Polsce. Jednak sam fakt, ze tyle lat ukazuje sie trzymajac wciaz wysoki poziom jakosciowy i konsekwentnie realizujacy wizje prezentowania ambitnej fotografii jest niewatpliwie sukcesem. W Polsce kulture wiele lat traktowano po macoszemu, wiec Waldek odniosles niebywaly i zdumiewajacy sukces mogac przez tyle lat wydajac KF!!! Co mogloby przyniesc Kwartalnikowi Fotografia wiekszy sukces? Moze szukanie czytelnikow niekoniecznie glownie w Polsce? Media dzialajace bardziej globalnie sa w lepszej kondycji.
    pozdrawiam Jerzy W

    OdpowiedzUsuń
  13. Przyznam, że trochę zdziwił mnie fakt, że pojawiają się zarzuty odnośnie "przeintelektualizowania" Kwartalnika - cokolwiek miałby ten termin oznaczać. Jedyne, co mi przeszkadza od jakiegoś czasu i w niektórych artykułach to właśnie ich średni poziom. Jeśli mógłbym wpłynąć w chociaż pośredni sposób na ich charakter, to wolałbym żeby były jeszcze lesze. Oczywiście jasność wywodu to sztuka, którą należy opanowywać w każdym rodzaju twórczości literackiej - tak i w pisaniu o fotografii. Maksymalizacja czytelności sensu tekstu nie przeszkadza jednak w zachowaniu jego poziomu, a do tego uważam powinno się dążyć w przypadku Kwartalnika.

    Nie rozumiem terminu "przeintelektualizowany". Jeśli miałby on wyrażać coś przeciwnego intelektualizmowi (a przedrostek i cudzysłów to sugerują) to nie zgadzam się, że teksty w Kwartalniku są złe, puste i nic nie warte. Jeśli z kolei miałby oznaczać coś przesadnie zorientowanego na stronę naukową bądź też miałoby się kryć za nim zbyt poważne podejście do sztuki czy twórczości fotograficznej to i tym razem zaoponuję - takie pismo było z założenia, takiego brakuje w Polsce (bo nie ma innego o takich charakterze).

    Zarzut o elitarność i ekskluzywność jakiegokolwiek dyskursu dotyczącego przejawów kultury jest raczej bezpodstawny. Kwartalnik nie tworzy fotografii, które opisuje. On zajmuje się fotografiami (wybiera je, odnajduje, opisuje, opracowuje), które funkcjonują w naszej kulturze. Dyskutujmy z poszczególnymi ujęciami estetycznymi z punktu widzenia których pisane są artykuły, nie ze zbyt wysokim poziomem tekstów. Nie waloryzujmy może też tak mocno samej fotografii i nie dzielmy jej na tę "dobrą" i "złą". Obrazy po prostu istnieją i dobrze jest gdy się nad nimi pochylimy na poważnie i przyjrzymy się jak funkcjonują, po co, dlaczego i co ze sobą niosą. Co zmieniają. To dyskurs powinien być poważny nie sama fotografia przez niego ujęta.

    Rozumiem jednocześnie, że dylematy przed jakimi stoją redaktorzy jest bardzo trudny, a jego natura ma zapewne charakter przyziemny i prozaiczny, bo głównie finansowy.

    Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki,
    Mateusz Palka

    OdpowiedzUsuń
  14. Brawo Panie Mateuszu! Zgadzam się z każdym słowem!
    witek k.

    OdpowiedzUsuń
  15. Panowie (i Panie, ładniejsze istoty...) zapewniam Was, że nie chodzi o pieniądze. Finansowo daję radę, bo póki co nasze (bo współwydawcą i w ogóle partnerem biznesowym moich wszelkich poczynań jest moja żona Jolanta) wydawnictwo, a dokładniej jego finansowy silnik, czyli gazeta lokalna „Wiadomości Wrzesińskie” są dochodowe i pozwalają na takie fanaberie jak „Kwartalnik Fotografia”. Nawet bez dotacji z ukochanego Ministerstwa Kultury itd. Chcę zmienić oblicze KF nie z powodów finansowych (chociaż nie mam nic przeciwko temu, żeby i z KF były pieniądze). Moim zdaniem KF powinien być merytorycznie lepszym pismem - z eseistycznego powinien stać się pismem dziennikarskim, prezentującym najlepszą fotografię, ale w sposób nowoczesny, „dla ludzi”. Mam nadzieję, że potrafię takie pismo redagować i że znajdę ludzi, którzy zechcą ze mną współpracować...
    Słucham uważnie wszystkich wskazówek. Z góry za nie dziękuję, choć nie wiem z których skorzystam. Kurde - chciałbym, aby w Polsce ukazywało się dobre pismo o fotografii. Jest pomysł, aby było (1) dwujęzyczne - aby nie tylko dla Polaków było oraz (2) było pismem fotograficznym Europy Wschodniej (dla Zachodu) - pokazującym fotografię post demoludów. Tak mi wiele osób radzi... Co o tym myślicie? Bo drugi wariant jest taki, że jesteśmy „dla Polaków”, czyli Polakom pokazujemy Polaków, zagranicę, czyli Cały Świat i też Wschodnią Europę. Który wariant lepszy? Jest wiele argumentów za jednym i drugim wariantem...

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja wolę opcję drugą i tyle. Na Zachodzie wiedzą jak wygląda fotografia Europy śr. wsch., a w Polsce wiedzą jak fotografował Bułhak...
    witek k.

    OdpowiedzUsuń
  17. Podobno na Zachodzie nie wiedzą (a chcą wiedzieć) co się dzieje w fotografii w naszej części Europy. Mam na myśli fotografię współczesną, a nie starocie...

    OdpowiedzUsuń
  18. jerzywierzbicki.com29 listopada 2011 01:06

    Zdecydowanie opcja pierwsza. Swiat skurczyl sie bardzo i jesli KF ma byc publikacja elitarna, a zarazem docierac do szerszej publicznosci musi wyjsc na zewnatrz. Ja tez wspominam milo czasy, kiedy caly moj swiat fotografii tworzyly takie miejsca jak PF, FF czy Pusta w Katowicach, ale to bylo wiele lat temu. Co do argumentu, ze na zachodzie wiedza co sie dzieje w fotografii Wschoniej Europy to powiem tylko, ze wszyscy swietnie wiedza co to jest fotografia Amerykanska, ale nadal pismo Aperture jest publikowane i ma opinie jednego z najbardziej wplywowych w srodowisku. Mysle, ze KF ma szanse byc czyms podobnym dla naszej, szeroko rozumianej, czesci swiata. Jest jeszcze wiele w fotografii rzeczy nie odkrytych, albo nie znanych w szerszym ujeciu. Fotografia Iranska, mloda fotografia w krajach arabskich. Szczegolnie po rewolucjach spolecznych widac wieksza aktywnosc mlodych tworcow. Szczegolnie kobiet co jest interesujace biorac pod uwage kontekst spoleczny i religijny. To wlasnie obszar dla ktory moglby byc eksponowany na lamach KF.
    To wszystko oczywiscie zupelnie nie koliduje, zeby KF nadal prezentowal oryginalne osiagniecia w naszej fotografii Polskiej. Ona z natury powinna byc najmocniejsza strona KF..

    pozdrawiam JW

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie wiem, czy wiecie, ale Empik bierze 55% ceny, jaką tam płacicie. Dlatego wzorem wielu innych wydawców rozważam wariant z przejściem tylko i wyłącznie na prenumeratę i sprzedaż wysyłkową (ze strony internetowej). Wtedy cena KF może być o wiele niższa - pytanie tylko, czy ludziom zechce się szukać KF na stronach internetowych?

    OdpowiedzUsuń
  20. Smutne do wszystko... Trzymam kciuki i mam nadzieje, że kwartalnik będzie wychodził jak najdłużej, nawet jeśli z przerwą. POWODZENIA!

    OdpowiedzUsuń
  21. Padają tu argumenty, że tylko na papierze...
    Może słuszne, może nie, lecz sam fakt iż skuteczna, alternatywna dla empiku promocja tego rodzaju magazynu MUSI dziś (moim zdaniem) opierać się w 90% na internecie i mediach społecznościowych. Nie zrobimy tego dobrze posiadając stronę internetową KF w obecnej szacie i funkcjonalności.
    Nikt nie twierdzi, że teksty w KF "są złe, puste i nic nie warte", natomiast mój postulat był taki, by wyjść z rozmową o fotografii do ludzi, a nie tylko do określonego środowiska stałych czytelników.
    "Maksymalizacja czytelności sensu tekstu nie przeszkadza jednak w zachowaniu jego poziomu" - obawiam się jednak, że można wyznaczyć punkt oporu, a tym samym zależność:czytelnictwo(popularność) - jakość (poziom merytoryczny) danego medium. Pytanie o priorytety powinno być pierwszym:)

    OdpowiedzUsuń
  22. To prawda. Promocja przez internet to podstawa. Facebook, portale o fotografii, których nie brakuje w przeciwieństwie do czasopism o fotografii. Jednak jak słusznie wspomniał Hubert - portale społecznościowe w pierwszej kolejności. O tym, że tylko na papierze wspominałem między innymi ja. Oczywiście w celach promocyjnych, można np. pierwsze dwa, trzy numery - udostępnić w pliku pdf... za darmo... Wersja papierowa wychodziłaby wtedy równorzędnie. Myślę, że to dobry pomysł na promocję. Osoby, które kupują dziś KF i tak wybiorą wersję papierową za którą zapłacą. Osoby, które KF nie znają będą miały okazję go poznać, "przyzwyczaić się" do niego i z czasem przejść na wersję papierową. Inaczej trudno będzie przekonać nowych czytelników aby zamawiały "w ciemno" czasopismo poprzez sklep internetowy.
    Nawiązując do pytania: czy to ma być pismo o fotografii Europy Wschodniej dla zachodu... czy też pismo o fotografii światowej dla Polaków - pytanie o tyle trudne, że potrzebne jest zarówno to pierwsze jak i to drugie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Witam, chciałbym zabrać krótki głos w tej dyskusji.
    Mianowicie dla mnie KF jest pismem ( jak ktoś już wspomniał - jakby małym dziełem sztuki) które bardzo szanuję.
    Prowadząc warsztaty fotogarfii nie techniczne, tylko estetyczne sięgam do KF na pierwszym mmiejscu- mówię uczestnikom, że to jedyne pismo w Polsce na poziomie, które warto czytać ... I chciałbym aby jego kręgosłup pozostał nadal nieugięty, co nie oznacza że będzie nowy, zmieniony, odświeżony ...
    Trzymam kciuki za kolejne wydania

    OdpowiedzUsuń
  24. Od dwóch lat kupuje Fotografię regularnie, ale sporo moich znajomych mówi, że dany numer kupują dopiero po przejrzeniu w Empiku i przekonaniu się czy są jakieś interesujące ich materiały (to tak a propos sprzedaży tylko i wyłącznie za pomocą sieci lub prenumeraty; może pismo niekoniecznie musi być dostępne w empiku, ale np. w mniejszych księgarniach, galeriach?).

    Odnośnie "przeintelektualizowania", na pewno jest tu więcej tekstów, niż w starym Pozytywie, czasami faktycznie teksty mogą być trudne, ale dla mnie przynajmniej, oznacza to tylko tyle, że często wracam do archiwalnych numerów.

    Pytanie czy takie pismo może być sukcesem, nie schlebiając jednocześnie tanim gustom i nie mając w 2/3 swojej objętości reklam i newsów o sprzęcie (bo to dla mnie osobiście byłaby katastrofa).

    W każdym razie trzymam kciuki, bo na dzień dzisiejszy Fotografia to jedyne czasopismo fotograficzne, które jest jeszcze sens kupować.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ogólnie fotografia jako medium bawiące szeroką publiczność ma już najlepsze czasy za sobą. Z roku na rok wraz ze wzrostem możliwości filmu cyfrowego wysokiej rozdzielczości ma ona coraz mniej podniet do zaoferowania dla tych, którzy lubią „łapać chwilę”, czy dokumentować ot tak sobie. KF ma szansę przetrwać tylko jako elitarne pismo wysokiej klasy, dla tych, którzy patrzą na fotografię, jako na narzędzie tworzenia obrazów o artystycznym przekazie. Jeżeli już popularyzować, to jedynie jej artystyczny wymiar. Odradzam więc wszelkie artykuły o twórcach, którzy z historycznego punktu widzenia mieli istotny wpływ na rozwój fotografii, ale których prace po czasie są po prostu nudne i banalne. Polecam zaś rozpisywanie się do upadłego o obrazach – nie o fotografach, a o konkretnych obrazach – które pobudzają wyobraźnię ze względu na to, że mają w sobie tę wirtuozerię cenioną wyjątkowo przez tych, którzy lubią wpatrywać się w nieruchomy obraz dłużej niż piętnaście minut.

    OdpowiedzUsuń
  26. Dziękuję Państwu za wszystkie opinie i komentarze.
    Powiem tylko po cichu, że już zacząłem zbierać artykuły do następnego numeru. A póki co - wyszedł już nr 37...

    OdpowiedzUsuń
  27. Panie Waldemarze, jeśli kiedykolwiek wpadnie Pan na pomysł zamknięcia pisma, to ja się obrażę. A z natury się nie obrażam, więc proszę pomyśleć, jaki to będzie dla mnie wstrząs ;)

    Nie jestem analitykiem, w żaden sposób nie mogę poczuć się do udzielania porad, ale jedno co wydaje mi się być mocno charakterystyczne dla obecnego KF (od połowy 2008 roku do teraz) to jakby brak koncepcji na każdy numer. Dopiero niedawno (dwa numery temu) udało się chyba osiągnąć jakiś wspólny mianownik, ale był on tak nachalny, że aż mi przeszkadzał :) Wszystkie te opinie są wyłącznie moim odczuciem i przed każdą powinien widnieć zwrot: "moim zdaniem".

    KF traktuję jako wartościowy "album w odcinkach". Co do przeintelektualizowania - cóż, jest różnie. Nie da się ominąć słabszych tekstów. Ważne, żeby minusy nie przesłoniły plusów, a tychże - moim zdaniem - jest wiele. Jest wielu zdolnych ludzi, którzy mają potencjał i wartościowe przemyślenia i dobrze, jeśli ukażą się w postaci dobrze zredagowanego materiału, a nie przypadkowej notatki na jakimś blogu (choć one też są cenne przecież).

    Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia na 2012.

    PS. Jeśli panika przed końcem świata się ziści, to przecież i tak pozostało do wydania maksymalnie 4 numery;)

    OdpowiedzUsuń
  28. W ciągu mojego (zaledwie trzyletniego) stażu w bardziej wnikliwym przyglądaniu się medium fotografii chłonęłam jak gąbka wszystkie teksty z KF, Camery obscury, Świata obrazu. Dziś został tylko KF. Ilekroć staję, a raczej stawałam, wiem nie lubimy Empiku, przed półką "fotografia" czy to gazet czy albumów czy książek ogarniał mnie smutek straszny, bo półka rzec można pusta.

    Jak to jest, że w takim Paryżu półki uginają się od wydawnictw traktujących o fotografii w różnoraki sposób, z filmami włącznie?

    Rozumiem, że KF ma trwać i być lepszy, ale Panie Waldemarze,
    nie dałoby się dumać nad zmianami jednocześnie wydając kolejne kwartalniki? To nie papryka, ale jak tu przeżyć ten rok Panie Redaktorze bez KF? Jak żyć? :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Był Kwartalnik pismem ambitnym i niech takim pozostanie. Treścią powinien moim skromnym zdaniem zadawać pytania nie tylko o kondycję fotografii we współczesnym świecie, lecz także o samą współczesność przez pryzmat tego medium. Zgadzam się z jednym z powyższych wpisów; chcemy czytać o obrazach. Dodałabym jeszcze o kontekstach i interpretacjach. I o wartości lub wartościach obrazów. Niechby to były nawet nierozstrzygalne spory. I to bez względu na to czy Kwartalnik prezentował będzie zachód wschodowi czy odwrotnie.

    OdpowiedzUsuń
  30. Może dobrym sposobem na ograniczenie kosztów dystrybucji (mało osób wie na czym to polega i ile % nakładu się traci) jest coś z czego żyje np. Lenswork - czyli tylko i wyłącznie prenumerata kosztem braku reklam. Kwestia ile osób już prenumeruje KF i ile byłoby skłonnych dalej gdyby poszła informacja, że nie będzie już dostępne w empikach itp. no i opłacalność wydawania.

    OdpowiedzUsuń
  31. http://www.bjp-online.com/british-journal-of-photography/news/2159740/british-journal-photography-releases-ipad-issue-reaches-100-downloads


    Nie wiem, ile w tym newsie marketingowej "ściemy", ale MZ daje dużo do myślenia...

    Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie sądzę, że damy radę z samą prenumeratą, czyli bez Empiku i innych dystrybutorów. Nad wersją iPadową pracujemy, tzn. chcemy na początek przerobić numery archiwalne na iPada (a także na inne tablety) i wtedy zobaczymy jakie będzie „branie”. Potem wydanie tabletowe bieżących numerów też będzie do kupienia, równolegle z wydaniem papierowym.

    OdpowiedzUsuń
  33. Tak, tak - już wkrótce wszyscy będziemy marzyć o elektrycznych owcach ;) Nie zapominajcie zatem o wersjach na inne tablety :)

    OdpowiedzUsuń