Bo „leśniaki” to kawał dobrej fotografii. Konsekwentnej i - co warto podkreślić - nie nudnej! A takie niebezpieczeństwo istnieje zawsze, kiedy autor jest wierny pewnym założeniom i trzyma się ich przez wiele lat. Janusz Leśniak fotografuje swój cień już ponad 30 lat! Niezmiennie jest to uczta dla oczu, zarówno w konwencji czarno-białej, jak i kolorowej, ponieważ ten krakowski twórca przykładał i nadal przykłada dużą wagę do tego, co jest na zdjęciu poza samym cieniem. Zapewniam Państwa, że jest na co patrzeć. Najbardziej lubię przyrodę na tych fotografiach, przeważnie letnią, w pełni rozkwitu, widać, że fotograf chłonie ją całym sobą i wręcz ją pożera. Ta fotografia jest bardzo kontemplacyjna, jest rozpamiętywaniem i pełną radości, optymizmu, afirmacji. Kiedy patrzę na te zdjęcia tęsknię za latem...
Fotografowanie cienia jest możliwe tylko wtedy, kiedy świeci słońce, więc zupełnie inaczej niż u mnie. Ja sam wolę aurę ponurą, wilgotną, zamgloną i może dlatego - na zasadzie kontrastu - tak miło mi się ogląda fotki Janusza Leśniaka?
Drogi Waldku, wystawa o której piszesz (cytuję info ze strony MHF) czynna będzie od 20 listopada 2009 do 31 stycznia 2010
OdpowiedzUsuńwernisaż 20 listopada o godzinie 19.00. :))) WW
Dzięki za uzupełnienie - gdzieś mi to umknęło. Dostaję dziennie około 20-30 zawiadomień o otwarciach, zamknięciach, wykładach, spotkaniach, festiwalach, akcjach, itp. itd.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
WŚ
Wystawa rewelacyjna !!! WW
OdpowiedzUsuń